poniedziałek, 15 grudnia 2014

Wypożyczalnia nart – dlaczego warto skorzystać?

Miłośników sportów zimowych stale przybywa, można zauważyć, że z każdym rokiem jest ich więcej. Coraz to kolejne osoby, starsze i młodsze, chcą przekonać się, na czym polega magia białego szaleństwa, której ulegli już ich przyjaciele i znajomi, a jak już jej posmakują, chcą więcej i podczas kolejnych sezonów są już stałymi bywalcami stoków.

Narty i snowboard to rozrywka dla każdego, komu niestraszny jest śnieg i kto czuje, że jego kondycja mu w tym nie przeszkodzi. Na nartach jeżdżą osoby indywidualne, grupki przyjaciół, a nawet całe rodziny. Co więc warto polecić początkującym, którzy dopiero zamierzają sprawdzić, jak to jest? Przede wszystkim skorzystanie z usług profesjonalnej wypożyczalni nart, najlepiej w pobliżu miejsca zamieszkania.

Foto: http://www.nartywarszawa.pl/
Doświadczenie i wiedza

Jak wiadomo, osoby, które dopiero „przymierzają się” do jazdy na snowboardzie czy nartach, nie mają odpowiedniej wiedzy i doświadczenia. Przede wszystkim mogą mieć poważny problem z doborem właściwego dla siebie sprzętu, osprzętu oraz odzieży. I nikogo nie powinno dziwić, że mają obawy przed ich zakupieniem. Nie mają przecież pewności, że połkną bakcyla. Może się przecież okazać, że nauka jazdy na nartach nie będzie im szła, albo sama jazda im się nie spodoba i uznają, że to jednak nie dla nich. Jeśli tak się stanie, inwestycja w zakup sprzętu okaże się bolesną stratą.

Dlaczego wypożyczalnia?

Większości osób, które nie mają doświadczenia w tematyce sportów zimowych, wypożyczalnia nart kojarzy się drewnianym domkiem w górach, pełnym różnych modeli nart i butów narciarskich. I właściwie jest w tym trochę racji, gdyż w górskich kurortach takie miejsca są. Ale wypożyczalnie sprzętu narciarskiego i snowboardowego funkcjonują także w dużych polskich miastach. Zaskoczeni? Obecność profesjonalnej wypożyczalni nart w naszym miejscu zamieszkania to ogromna korzyść. Daje nam możliwość przymierzenia i dobrania sprzętu przed urlopowym wyjazdem, co oznacza, że nie będziemy musieli tracić na to czasu już na miejscu. W góry pojedziemy więc wyposażeni w odpowiedni sprzęt i dobrze przygotowani. W wypożyczalni z prawdziwego zdarzenia pracują profesjonaliści, którzy służą radą i pomogą wybrać narty i buty, odpowiadające nie tylko naszym gabarytom, ale także umiejętnościom. Zanim zdecydujemy się ostatecznie na jakiś model, będziemy mogli przymierzyć wiele różnych. Co ważne, nie musimy podejmować decyzji od razu. Po przymiarce możemy wrócić do domu i „przespać się” z problemem, by następnie wrócić do wypożyczalni po sprzęt, kiedy tylko będziemy mieli czas.

Oszczędność pieniędzy

Kolejną niezaprzeczalną zaletą wypożyczalni sprzętu narciarskiego jest możliwość zaoszczędzenia pieniędzy. Nie musimy ponosić wysokich kosztów zakupu nowych nart. Zwłaszcza, jeśli dopiero zamierzamy spróbować i sprawdzić, czy rozrywka ta wciągnie również nas i nie mamy pewności, że zamienimy się w prawdziwych miłośników białego szaleństwa.
Wypożyczalnia to dobre rozwiązanie również dla osób, które nie jeżdżą regularnie, a także nie mają miejsca na przechowywanie nart w ciągu roku. Ponadto, korzystając z usług profesjonalnej wypożyczalni nie musimy martwić się o serwisowanie nart. Wszystkie dostępne w niej sprzęty są regularnie konserwowane. Omija nas też problem wymiany nart na nowe.

Dobre rozwiązanie dla dzieci i młodzieży 


Wypożyczalnia nart jest również doskonałym rozwiązaniem w przypadku dzieci i młodzieży, która jeszcze rośnie. A przecież narty dobiera się między innymi na podstawie wzrostu narciarza. Dzięki usługom wypożyczalni nie musimy kupować nart i butów, z których dzieciaki będą co sezon wyrastać. Odchodzą nam więc poważne wydatki.


P.S.
Oto przykład profesjonalnej wypożyczalni nart snowboardów i osprzętu, mieszczącej się nie w górskim kurorcie, a w mieście: http://www.nartywarszawa.pl/wypozyczalnia/.

wtorek, 23 września 2014

Balkonowe pomidorki koktajlowe – poradnik dla domowego hodowcy

Pomidorki koktajlowe są smaczne, zdrowe i efektownie zdobią każdą sałatkę na naszym stole. Jeśli zawsze marzyłaś o ich własnej hodowli na balkonie, ale dotąd nie podjęłaś się uprawy na własną rękę – pokażemy Ci, jakie to proste i przyjemne. Znajdziesz tu kilka porad dotyczących odpowiedniej pielęgnacji, sadzenia, podlewania, nawożenia i uprawy.


1. Na początku trzeba zaopatrzyć się w nasiona pomidorów koktajlowych – można je nabyć w sklepach ogrodniczych lub supermarketach. Warto od razu też pomyśleć o zakupie kilku doniczek (dużych i stabilnych, co najmniej 20 cm głębokości, najlepiej w jasnych kolorach) albo skrzynek balkonowych oraz nawozu, żyznej i przepuszczalnej ziemi ogrodniczej (najlepszą okaże się taka z dużą ilością potasu, lub wyciągiem z pokrzyw).

2. Dalej, istotne jest znalezienie odpowiedniego miejsca na balkonie dla naszych pomidorów. Doniczki z nasionami należy ustawić w miejscu słonecznym, aby dojrzewające owoce były w pełni wykształcone.

3. Najlepiej siać na przełomie marca i kwietnia – dojrzewać zaczną dopiero w okresie lipca i sierpnia. Nasionka należy sadzić bezpośrednio do doniczek (w ostateczności mogą być też kubki po jogurtach), jednak warto pamiętać, aby nie rozmieszczać ich zbyt gęsto. Na dnie doniczki trzeba zrobić warstwę drenażu. Po wysianiu należy podlać ziemię i nakryć całość przeźroczystą folią spożywczą. Folię przekuwamy igłą, robiąc w niej nieduże dziury, aby sadzonki miały dostęp do powietrza. W ten sposób tworzymy „mini szklarnię”, aby warzywo mogło szybciej wykiełkować. Najlepszą temperaturą, w jakiej powinny dojrzewać nasze pomidory, to ok. 20°C.

4. Podlewanie – Dojrzewające pomidory podlewa się co 2-3 dni, rano lub wieczorem, w gorące dni codziennie. W trakcie podlewania trzeba pamiętać, aby woda nie dostała się do liści, ponieważ zwiększa to możliwość pojawienia się chorób grzybowych.


5. Nawożenie – sadzonki z pomidorami koktajlowymi należy nawozić co 10-14 dni, najlepiej długodziałającym nawozem wieloskładnikowym. Dobrze jest także podlewać je roztworem biohumusu.

6. Pielęgnacja – aby poprawić kondycję dojrzewających sadzonek należy obserwować pomidory i zapobiegać wytwarzaniu się zielonej masy liści wyłamując przyrosty boczne.

7. Pomidory dobrze jest sadzić razem z innymi warzywami – np. czosnkiem, cebulą, pietruszką naciową, selerem, szpinakiem, sałatą, koprem, które odstraszają składniki. Jednak nie wszystkie warzywa mają na pomidory tak zbawienny wpływ. Ogórki, kalafior, kapusta, kalarepa źle wpływają na dojrzewanie, dlatego lepiej unikać łączeniach ich z pomidorami.

Autor: Joanna Wal

czwartek, 11 września 2014

Pokój dziecięcy i młodzieżowy z łóżkiem na antresoli

Dzieci uwielbiają łóżka piętrowe, które są przede wszystkim przykładem praktycznego wykorzystania przestrzeni, ale także bazą do świetnej zabawy. Przy odrobinie wyobraźni dzieciaki mogą „przerobić” je na domek, piracki statek czy też stację kosmiczną. Nic więc dziwnego, że wielu jedynaków zazdrościło łóżek piętrowych swoim przyjaciołom, dzielącym pokój z rodzeństwem. Na szczęście dziś jedynacy nie muszą już czuć się poszkodowani, gdyż i dla nich znajdzie się rozwiązanie. Kto wie, może jego pomysłodawcą był taki właśnie jedynak...

(źródło: domzpomyslem.pl)
Coraz popularniejszym rozwiązaniem, wykorzystywanym podczas aranżacji pokoi dziecięcych i młodzieżowych jest łóżko na antresoli, które daje więcej możliwości niż łóżko piętrowe. Można ulokować je na dowolnie wybranej wysokości, czy też na półpiętrze. Jedynym ograniczeniem będzie odległość górnej krawędzi łóżka, wynosząca przynajmniej 85 cm. Na górę prowadzić może tradycyjna drewniana drabinka lub schodki, będące jednocześnie praktycznym meblem z szufladami.

Dodatkowe elementy aranżacyjne

Wysokie łóżko stwarza ogromne możliwości. Jeśli chcemy, możemy wyposażyć je nawet w ściankę wspinaczkową lub zjeżdżalnię. Aby nadać meblowi nowego, ciekawszego charakteru, możemy użyć dodatkowych elementów, takich jak ścianki, parawany, namioty, materiałowe płachty i przyozdobić nimi łóżko tak, że zamieni się w zamek księżniczki, domek Tarzana na drzewie czy statek piratów. Możemy skorzystać z gotowych elementów, jak i stworzyć coś własnoręcznie, wraz z dzieckiem. Spędzony w ten sposób czas z pewnością sprawi mu ogromną frajdę. Dziecko będzie miało satysfakcję, że samo przyczyniło się do powstałej aranżacji oraz zyska kreatywną przestrzeń do zabaw i przytulne miejsce do spania.

Dodatkowe miejsce pokoju

Niezaprzeczalną zaletą łóżka na antresoli jest również pozyskanie miejsca pod nim. Zarówno decydując się na zakup gotowego wysokiego łóżka, jak i na własnoręczne stworzenie całej konstrukcji, mamy możliwość wykorzystania dodatkowej przestrzeni. Pod antresolą znaleźć się może zarówno biurko z fotelem, regał na książki jak i różnego rodzaju szuflady, szafy. Może tam się znaleźć nawet mała garderoba, albo pomieszczenie „gospodarcze”, w którym schowamy rower, hulajnogę i inne większe sprzęty. Podsumowując W dużych pokojach antresola spełniać będzie głównie rolę elementu uatrakcyjniającego wnętrze, gdyż jej obecność będzie miała ogromny wpływ na ogólny wygląd pokoju, oraz domowego placu zabaw, ze względu na możliwości, jakie oferuje małym mieszkańcom. W małych pomieszczeniach natomiast , gdzie liczy się każdy centymetr, antresola będzie rozwiązaniem nie tylko wskazanym, ale wręcz koniecznym, gdyż pozwoli odzyskać trochę przestrzeni. Pamiętajmy też, aby nad umieszczonym pod antresolą biurkiem zadbać o właściwe oświetlenie.

Bezpieczeństwo

Najlepszym rozwiązaniem jest antresola wykonana z litego drewna. Taka konstrukcja będzie solidna i bezpieczna oraz posłuży nam przez długie lata. Warto też zauważyć, że dostępne na rynku modele charakteryzują się podwyższonymi bokami i wezgłowiami, zwiększającymi bezpieczeństwo spania na wysokości. Jeśli natomiast chcemy postawić konstrukcję sami, musimy również o tym szczególe pamiętać.

A w poszukiwaniu inspiracji do urządzenia dziecięcego pokoju warto zajrzeć tutaj:
http://www.domzpomyslem.pl/pomysly-i-porady/jak-urzadzic-pokoj-dziecka,ik8.html

czwartek, 14 sierpnia 2014

Apetyt na słodycze u dziecka

1. Słodycze w diecie dziecka - słodycze a zdrowie dziecka

Każde dziecko bardzo lubi słodycze. Małe dzieci zwykle mają mniej lub bardziej nieograniczony dostęp do słodkości, co wynika z pewnego rodzaju przyzwyczajeń – rodzice nie zdają sobie sprawy z zagrożeń płynących z nadmiernej ilości słodyczy w diecie małego dziecka i nie ograniczają ich. Często także słodycze służą dorosłym do nagradzania lub pocieszania dzieci. Słodycze zawierają cukry proste (glukozę, fruktozę), które bardzo szybko wchłaniają się do krwioobiegu i powodują szybki wzrost poziomu cukru we krwi. Stanowi to sygnał dla mózgu o tym, że jesteśmy syci – pomimo tego, że żołądek wcale nie jest wypełniony. Cukry proste nie dostarczają do organizmu ważnych substancji odżywczych a poprzez szybkie zmiany poziomu glukozy we krwi zaburzają prawidłowy apetyt. Dzieci jedzące dużo słodyczy po jakimś czasie nie jedzą nic innego, ponieważ słodkie posiłki wydają sie im najsmaczniejsze. Nadmiar cukrów prostych zaczyna być przekształcany w tkankę tłuszczową, co prowadzi do nadwagi i otyłości. Szybkie wahania poziomu cukru we krwi może powodować zaburzenia pracy trzustki, a w przyszłości – rozwój cukrzycy. Duża ilość cukrów w pożywieniu stanowi doskonałą pożywkę dla bakterii jamy ustnej, które zaczynają niszczyć zęby prowadząc do próchnicy.

foto: wylecz.to
2. Czy słodycze szkodzą dziecku? Czy dziecko powinno jeść słodycze?

Pomimo tego, że jedzenie dużych ilości słodyczy wywołuje u dziecka wiele niekorzystnych skutków zdrowotnych, eksperci podkreślają, że całkowite wyeliminowanie cukrów prostych z diety nie jest wcale zalecane. Nie ulega wątpliwości, że słodycze szkodą dziecku, wywołując otyłość, cukrzycę, czy próchnicę zębów, jednak stanowią także szybkie źródło energii. Niektóre słodycze, jak na przykład czekolada zawierają mikroelementy takie jak żelazo czy magnez, niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Ważnym jest, aby nie wprowadzać słodyczy do diety dziecka zbyt wcześnie i aby nauczyć dziecko umiaru. Zbyt wczesne wprowadzenie słodyczy do diety spowoduje, że inne, bardziej wartościowe produkty (jak warzywa czy owoce) nie będą dziecku smakowały i nie będzie ono chciało ich jeść. Nadmiar słodyczy – jak było już powiedziane – powoduje ważne skutki zdrowotne poprzez zaburzenia w metabolizmie węglowodanów.

3. Co zamiast słodyczy dla dziecka? – dieta bez słodyczy.

Całkowite zakazanie dziecku jedzenia słodyczy prędzej czy później doprowadzi do tego, że będzie ono chciało jeść ich jak najwięcej. Idealna jest sytuacja, w której rodzice tak ustalą zasady diety z dzieckiem, że dziecko nie będzie czuło nieodpartej potrzeby jedzenia słodyczy. Dobrym pomysłem jest wprowadzenie do diety słodkich produktów, które zawierają substancje odżywcze i które w pewnym stopniu mogą zastąpić dzieciom słodycze. Takie produkty to na przykład owoce i słodkie warzywa, które w diecie mogą być stosowane w zasadzie bez ograniczeń. Należy jednak pamiętać, że niektóre owoce – takie jak banany czy winogrona – także są kaloryczne i zawierają dość dużo cukrów prostych. Innymi produktami służącymi jako przekąski dla dzieci są różnego rodzaju pestki i orzechy. Są to zdrowe produkty zawierające wiele mikroelementów. Należy pamiętać, że orzechy zawierają dość dużo tłuszczu. Są to także substancje o dużym potencjale uczulającym i należy je wprowadzać do diety bardzo ostrożnie.

4. Jak zmniejszyć apetyt na słodycze u dziecka?

Najlepszym sposobem na zmniejszenie apetytu na słodycze u dziecka jest nieprzyzwyczajenie go do słodkiego smaku w diecie. Jeśli będziemy słodzić wszystko, co dostaje dziecko, będzie ono przyzwyczajone do słodkiego smaku, będzie uważać, że to normalne i będzie się domagać dodawania cukru do herbaty czy potraw. Uczucie głodu może być spowodowane nieprawidłowo zbilansowaną i niedoborową dietą. Organizm domaga się w ten sposób brakujących substancji odżywczych. Dotyczy to także apetytu na słodycze. Badania wykazały, że dość istotnym mikroelementem biorącym udział w utrzymywaniu prawidłowego poziomu cukru we krwi jest chrom. W stanach niedoboru chromu możemy czuć głód wynikający z wahań glukozy we krwi. Należy więc zadbać o dostarczanie cynku z pożywieniem – możemy go znaleźć w brokułach, pomidorach, jajach czy śledziach. Należy pamiętać, aby w razie pojawienia się apetytu na słodycze zapewnić sobie inną przekąskę – najlepiej owoc. Owoce zmniejszają apetyt na słodycze, a w dodatku zawierają wiele witamin. Dość duże znaczenie w zwalczaniu apetytu na słodycze mają substancje występujące w naturze, które regulują gospodarkę węglowodanową organizmu. Do takich substancji zaliczamy wyciąg z roślin Gymnema sylvestre, opuncję figową czy dziką różę. Wyciąg z Gymnema sylvestre wpływa na metabolizm cukrów zależny od insuliny, reguluje poziom glukozy we krwi, a także wpływa na magazynowanie glukozy w wątrobie. Żucie liści tej rośliny ma także zaskakujące działanie – powoduje zmniejszenie odczuwania słodkiego smaku w jamie ustnej, co zmniejsza apetyt na słodycze. Opuncja figowa powoduje zmniejszone wchłanianie tłuszczów, a także powoduje uczucie sytości. Podobne działanie wykazuje dzika róża, która zawiera dodatkowo bardzo duże ilości witaminy C.

5. Jak ograniczyć słodycze u dziecka?

Jak już wspomniano, najlepszym sposobem na ograniczenie słodyczy u dziecka jest zbilansowana i urozmaicona dieta, która nie będzie wywoływała u dziecka głodu pomiędzy posiłkami. Należy poza tym:

• Wyrobić w dziecku nawyk sięgania po owoce i warzywa kiedy jest głodne.
• Ograniczyć słodzenie cukrem.
• Ograniczyć spożywanie słodkich i gazowanych napojów, w zamian pijąc niegazowaną wodę mineralną.
• Jeść posiłki powoli – szybkie spożywanie posiłków powoduje sytość tylko na chwilę, już po chwili znów jesteśmy głodni i sięgamy po przekąski.
• Umówić się z dzieckiem na niewielką ilość słodyczy – całkowite zabranianie jedzenia słodyczy powoduje, że dziecko tym bardziej chce ich spróbować. Ustalenie zasady jednego-dwóch dni w tygodniu z pozwoleniem na niewielką ilość słodyczy pozwoli na kontrolę spożywania słodkości przez dziecko.

Polecam również artykuł:
http://wylecz.to/pl/dziecko/choroby-i-dolegliwosci/jak-zmniejszyc-apetyt-na-slodycze-u-dziecka.html

wtorek, 24 czerwca 2014

Sandały: moda, która się nie nudzi

Mogą być męskie lub damskie, na płaskiej podeszwie bądź koturnie, obcasie, szpilce czy platformie. Z odkrytymi palcami i widoczną, lub też zakrytą piętą. Zazwyczaj zapinane na pasek z małą sprzączką. Najpopularniejsze buty każdego sezonu letniego: sandały.

Sandały: początki

To, co można nazwać pierwszymi sandałami, było niczym więcej niż połączeniem plecionych traw lub włókien palmowych czy niegarbowanej skóry, przymocowanej do stopy kawałkiem sznurka. Ten specyficzny, i nie ma co ukrywać, prymitywny rodzaj obuwia był chętnie przedstawiany już na starożytnych płaskorzeźbach z czasów babilońskich. Sandały zawitały do Europy dopiero w XVIII wieku i były noszone latem, do lżejszych sukien. 1920 rok zwiastuje nadejście sandałów wieczorowych, z bogato zdobionymi obcasami. Od tego czasu, sandały, w różnych wariantach i modelach królują każdego lata na ulicach miast całego świata.

Źródło: eobuwie.com.pl
Na jakie okazje zakładać sandały?

Sandały można swobodnie łączyć z każdą częścią letniej garderoby. Przy zakupie, warto zwrócić uwagę na materiał, z jakiego zostały wykonane oraz rodzaj wzoru, który je zdobi. Te klasyczne świetnie pasują do długich, romantycznych sukienek, czy lnianych spodni. Sandały w stylu vintage dobrze komponują się z dżinsami, spódnicami w stylu boho czy zwykłymi szortami. Należy też zwrócić uwagę, czy zdobienia butów, które właśnie zamierzacie kupić są w waszym stylu. Czasem drobny detal, do którego nie jesteśmy przekonani od samego początku, może na dobre zniechęcić do noszenia butów, które potem leżą bezużytecznie w szafie. Delikatne sandałki na szpilce stanowią też doskonałe uzupełnienie sylwestrowej kreacji. Mogą być wykonane z krzyżujących się, delikatnych pasków, ozdobionych brokatem czy kryształkami Swarovskiego i wyglądają wtedy jak małe dzieło sztuki. Czy wiedziałyście, że, w początkach XX wieku Roger Vivier zaprojektował przepiękne sandałki na szpilce, ozdobione kulą ze strasu (kryształki Swarovskiego) dla samej Marleny Dietrich? Dla odmiany, zdecydowanie odradzamy noszenie sandałów, przynajmniej tych na płaskim obcasie, do garsonek i kostiumów. W zestawieniu z oficjalnym i nieco sztywnym biznesowym lookiem, połączonym z przepisową długością spódnicy „za kolano”, noga będzie wyglądać masywnie i mało kobieco . W takim wypadku lepiej założyć sandały na obcasie, które optycznie wydłużą stopę. Panie o rubensowskich kształtach powinny unikać delikatnych sandałów na cienkiej szpilce, z kolei kobiety o filigranowej budowie źle będą wyglądać w sandałach na koturnie. Cokolwiek zdecydujecie, pamiętajcie: w sandałach pięknie prezentują się tylko zadbane stopy!

Szukasz modnych sandałów na lato?
Odwiedź http://www.eobuwie.com.pl/damskie/klapki-i-sandaly.html!
:)

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Zespół niespokojnych nóg

W łóżku przed zaśnięciem, pod biurkiem w pracy, przy jedzeniu w restauracji… Po prostu musimy to robić! Choroba niespokojnych nóg dopada zawsze w takich sytuacjach, w których nasze dolne kończyny są, a raczej powinny być, w spoczynku i nie mają zapewnionej swobody ruchu. Wtedy właśnie czujemy największy przymus poruszania nogami…

Kogo dotyka zespół niespokojnych nóg?

Niestety, syndrom niespokojnych nóg obserwuje się u wielu osób, bo jest to obecnie mniej więcej 5% ogólnej populacji. Dolegliwość ta charakterystyczna jest dla ludzi w różnym wieku, choć nieco częściej problem dotyka tych starszych. Okazuje się również, że minimalnie więcej kobiet niż mężczyzn cierpi na tę chorobę, ale różnica jest na tyle mała, że nie warto się do tego przywiązywać…

źródło: wylecz.to
Zespół niespokojnych nóg – objawy trudne do opisania

Nieprzyjemne odczucia towarzyszące „niespokojnym nogom” są zwykle trudne do scharakteryzowania. Ów przymus poruszania kończynami związany jest z wieloma symptomami. Czasem jest to drętwienie, czasem pieczenie, innym razem mrowienie albo nawet swoisty tępy ból… Wszystko „rozgrywa się” głównie w okolicy stóp, podudzi i ud (niekiedy także miednicy). Jeżeli choroba niespokojnych nóg jest w bardziej zaawansowanym stadium, odczuwa się dyskomfort niestety również w obrębie tułowia oraz kończyn górnych. Charakterystyczne jest to, że objawy zespołu niespokojnych nóg występują zawsze w obu nogach (lub w obu rękach) jednocześnie i że ustępują w zasadzie natychmiast po wykonaniu ruchu kończyną. To jednak koniec, jeśli chodzi o pewniki. Co do reszty… „nie znasz dnia ani godziny”. Objawy mogą się pojawić lub nie. Mogą nas dręczyć każdego dnia albo na przykład tylko kilka razy w roku, a do tego nie ma w zasadzie 100% pewności, dlaczego właściwie się z tym borykamy.

Zespół niespokojnych nóg – przyczyny nieznane…

Brak jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o przyczyny choroby niespokojnych nóg. Jak w większości nie do końca wyjaśnionych przypadków, bierze się i tutaj pod uwagę różne możliwości, między innymi czynnik genetyczny (wrodzone skłonności do pewnych chorób), czynniki zewnętrzne (na przykład przyjmowane leki, stosowana dieta, tryb życia, etc.), a także bezpośredni wpływ innych schorzeń nękających organizm.

Jak to działa, czyli zespół niespokojnych nóg „od środka”

Przymus poruszania nogami ma swój początek na poziomie chemicznym – w układzie połączeń między mózgiem, a rdzeniem kręgowym, gdzie bardzo istotną rolę odgrywa dopamina. Jeśli w organizmie występuje jej niedobór, może dawać to między innymi efekt w postaci syndromu niespokojnych nóg. Czy możemy mieć jakikolwiek wpływ na regulowanie produkcji dopaminy? Częściowo tak! Otóż w procesie jej wytwarzania ważną rolę odgrywa żelazo. Jeśli brakuje nam tego pierwiastka w organizmie, zaczyna brakować dopaminy, to sprawia z kolei, że rdzeń kręgowy jest nadmiernie aktywny, zwiększa się odczuwanie bodźców, pojawia nadaktywność ruchowa, mamy zespół niespokojnych nóg… Efekt domina!

Co robić, jeśli dręczy cię choroba niespokojnych nóg?

Zapobiegać sytuacjom, w których pojawiają się uciążliwe objawy, zmienić tryb życia, a w ostateczności sięgnąć po farmakoterapię.

Objawy zespołu niespokojnych nóg będą znacznie łagodniejsze lub nawet zupełnie znikną w przypadku niezaawansowanych postaci choroby, jeżeli:

• ograniczymy albo wyeliminujemy z diety kawę i alkohol,
• przyjmujemy preparaty z żelazem, magnezem, witaminami (B6, B12, C) lub układamy sobie codzienne menu tak, aby składników tych dostarczać sobie w sposób naturalny,
• rzucimy palenie papierosów,
• będziemy aktywni fizycznie,
• odmówimy sobie drzemek w ciągu dnia,
• przed snem z kolei zaaplikujemy ciepłą kąpiel i inne relaksacyjne zabiegi,
• a w sytuacji konieczności dłuższego przebywania w pozycji siedzącej, co wiąże się z bezruchem niespokojnych nóg, zapewnimy sobie aktywność umysłową (choćby czytanie książki), która pozwoli nam nie myśleć o niekomfortowej dla naszych kończyn sytuacji.

A jeśli to wszystko nie pomaga, bo choroba niespokojnych nóg osiągnęła stadium bardziej zaawansowane, trzeba sięgnąć po leki. Ich wybór (a wyboru zawsze dokonuje lekarz specjalista), to oczywiście kwestia indywidualna, zależna od różnych okoliczności (m.in. nasilenie dolegliwości, inne choroby i środki zażywane przez pacjenta, etc.). Najczęściej stosuje się w tej sytuacji leki dopaminergiczne. Warto pamiętać jednak, że przyjmowanie leków na tzw. niespokojne nogi, wiąże się niestety z szeregiem skutków ubocznych.

Więcej na temat na:
http://wylecz.to/pl/choroby/neurologia-i-psychiatria/zespol-niespokojnych-nog.html
Polecam!

środa, 11 czerwca 2014

Jak zrobić ładne pudełko na prezent urodzinowy o wymiarach 10 x 10 x 10 cm?

Wiele osób lubi dostawać estetyczne drobiazgi w prezencie, co potwierdza powiedzenie, że „małe jest piękne”. A jeśli dołączymy do tego ładne opakowanie, stworzymy wyjątkowy duet, od którego trudno będzie oderwać oko. Jeśli postanowimy dać komuś prezent urodzinowy w estetycznym własnoręcznie wykonanym pudełeczku, możemy mieć pewność, że znajdzie ono swoje zastosowanie, a nie wyląduje w koszu. Przykładem takiego opakowania może być sześcienne pudełeczko o krawędzi na przykład 10 cm.

Co będzie nam potrzebne?

Do zrobienia bazy pudełeczka potrzebny będzie sztywny papier, na przykład scrapbookingowy lub też wizytówkowy (jeśli chcemy zrobić pudełeczko proporcjonalnie mniejsze). W przypadku pudełka o krawędzi 10 cm musimy mieć dwa arkusze papieru, z czego jeden będzie miał minimalne wymiary 30 cm x 30 cm, a drugi, z którego zrobimy wieczko - 14 cm x 14 cm. Konieczne będą także: linijka, ołówek, nożyczki, klej oraz różne ozdoby.

Siatka i cięcia

Na tak zwanej „lewej stronie” papierów, czyli tej, która znajdzie się w środku, rysujemy siatkę, według której wytniemy bazę. Wszystkie ścianki pudełka będą miały kwadratowe boki o krawędzi 10 cm, natomiast w przypadku wieczka ścianki boczne będą miały tylko 2 cm wysokości. Specjalne „skrzydełka” zaginamy do środka pod kątem prostym, smarujemy klejem i przyklejamy do wewnętrznej części sąsiednich ścianek. Najlepszy będzie do tego klej introligatorski „Magic”, z którego korzystają osoby zajmujące się scrapbookingiem. Dobrze skleja nie tylko papier, ale i łączy z nim inne elementy, co będzie ważne również przy ozdabianiu pudełeczka. Ostatecznie możemy użyć też poczciwego „Wikolu”. Podobnie sklejamy wieczko.

Ilustracja przedstawia siatkę dla głównej części pudełka i dla jego wieczka.
Gotowe? Ozdabiamy

Czym możemy ozdobić nasze pudełeczko? Możliwości jest wiele. Wszystko zależy od tego, jaki chcemy osiągnąć efekt końcowy, w jakim stylu ma być pudełeczko. Przydać nam się mogą ozdoby typowe dla scrapbookingu, jak i różnego rodzaju dodatki krawieckie i pasmanteryjne, a więc: papierowe, materiałowe lub filcowe kwiatki, cekiny, koraliki, brokat, koronki, sznurki, guziki, wstążki, siateczki, łańcuszki, zawieszki, kokardki, materiały.

Jeśli nasze pudełeczko powstaje z papieru, który nie jest ozdobny, możemy je dodatkowo okleić. Ciekawie może wyglądać pudełeczko oklejone czarno-białą gazetą, przewiązane czerwoną wstążką, która przełamie tę spokojną kolorystykę. Jeśli papier jest gładki, możemy też odbić na nim stemple. Pudełeczko z jednolitego szarego lub brązowego papieru możemy owinąć koronką, przewiązać szpagatem i ozdobić kilkoma pasującymi kolorystycznie lub też na przykład pomarańczowymi, przełamującymi brązowo-beżowy spokój guzikami. Możliwości jest wiele, wszystko zależy od naszej własnej fantazji i weny twórczej.

Jeśli nie chcemy samodzielnie wykonywać całego pudełeczka i zająć się jedynie ozdabianiem, możemy kupić gotowe pudełeczko, na przykład któreś z przedstawionych tutaj:
http://www.rajapack.pl/index.php?so=kartony-pudla-pudelka/biale-kartony-estetyczne

poniedziałek, 5 maja 2014

Kalendarz ciąży - trzeci trymestr

Witam w ostatnim już odcinku „Kalendarza ciążowego”, opisującym trzeci trymestr. Zapraszam do lektury!


źródło: osesek.pl
30. tydzień ciąży
Dziecko ma około 27 cm i waży 1300 g. Pozostaje w pozycji embrionalnej. Wątroba i śledziona przestają już produkować krew, a zadanie to przejmuje szpik kostny. Możliwe jest, że dziecko już odwróci się głową w dół.

31. tydzień ciąży
Dziecko waży już 1,6-1,7 kg i może mieć około 40 cm. Jego układ nerwowy stale się doskonali. Powstają połączenia między mózgiem a innymi częściami ciała. Dziecko zapamiętuje już całe słyszane zdania.

32. tydzień ciąży
Dziecko mierzy jakieś 28 cm i waży około 1700 g. Jego skóra jest różowa, miękka i gładka. Buzia staje się coraz okrąglejsza. U chłopca jądra mogą już dotrzeć do moszny.

33. tydzień ciąży
W odcinku pupa-głowa dziecko mierzy około 29-32 cm, a gdy wyprostuje nogi, osiąga nawet 42-45 cm. Waży przy tym około 2 kg. Pojawia się u niego odruch rozszerzania i zwężania źrenic. Tworzy się też system odpornościowy dziecka.

34. tydzień ciąży
Dziecko waży około 2,3 kg i mierzy około 32 cm. Rozwinięte są już gruczoły nadnerczowe. Dziecko otwiera oczy i zamyka na czas snu. Jest mu już ciasno w brzuchu. Często się przeciąga, a każdy jego ruch pokazują wypukłości na brzuchu.

35. tydzień ciąży
Dziecko waży ok. 2,5 kg i ma około 45 cm wzrostu. Mieści się w macicy wielkości arbuza, która całkowicie wypełnia brzuch mamy. Dziecko potrzebuje dużo wapnią dla wzrostu kości i żelaza dla wytwarzania krwi.

36. tydzień ciąży
Dziecko od głowy po pupę ma ok. 34 cm, a całkowita jego długość może wynosić nawet 46 cm. Waży około 2,8 kg. Buzia dziecka jest już w pełni wykształcona. Kości czaszki się utwardzają. Jeśli ciąża jest mnoga, poród może nastąpić już między jej 35. a 37. tygodniem.

37. tydzień ciąży
Dziecko ma około 47 cm wzrostu i waży koło 3 kg. Ma już paznokcie i włosy. Mózg się rozwija, a płuca są przygotowane do pracy samodzielnej na zewnątrz. Jeśli dziecko leży głową w dół, poród odbędzie się w sposób naturalny, jeśli natomiast ułożone jest w poprzek, konieczne będzie cesarskie cięcie.

38. tydzień ciąży
Dziecko ma już 48 cm wzrostu i waży niewiele ponad 3 kg. Wszystkie jego narządy i układy są już wykształcone. Szykuje się do porodu, który teraz może mieć miejsce w każdej chwili.

39. tydzień ciąży
Dziecko mierzy około 35 cm w odcinku od główki do pupy (48-50 cm od stóp do czubka głowy) i waży między 3,3 a 3,5 kg. Już nie rośnie, tylko zwiększa masę ciała. Jest już przygotowane do porodu. Jeśli przestaje się ruszać, trzeba szybko udać się do szpitala.

40. tydzień ciąży
Nieuchronnie zbliża się dzień porodu. Zaczną się regularne, bolesne, coraz częstsze i silniejsze skurcze, które zwiastują poród.

Życzę powodzenia i dziękuję za uwagę :)

Więcej na: http://www.osesek.pl/ciaza-i-porod/kalendarz-ciazy.html

niedziela, 20 kwietnia 2014

Zazdrostki

Czy wiecie co to są zazdrostki? Z pewnością wielu z Was to słowo będzie się kojarzyło ze zdrobnieniem słowa „zazdrość”, którą odczuwamy, gdy partner/partnerka spojrzy pożądliwie na płeć przeciwną. Nie, zazdrośnice i zazdrośnicy, zazdrostki to nie to, o czym myślicie.

Ktoś z Czytelników uczy się francuskiego lub zna język kraju nad Sekwaną? Nasza rodzima „żaluzja” pochodzi od la jalousie. Przy jej pomocy zazdrośnie strzeżemy naszą prywatność przed światem zewnętrznym i jego ciekawskimi mieszkańcami. Ten sam cel, jednocześnie lekko kusząc ludzkie spojrzenia, możemy osiągnąć, wieszając w oknie zazdrostkę. Jest to krótka firanka, która sięga zwykle do połowy szyby.

źródło: dekoria.pl
W sklepach oferujących tekstylia domowe znajdziemy szeroki wybór zazdrostek wykonanych z najróżniejszych materiałów o przeróżnych wzorach i kolorach. Ich zawieszenie może być niezwykle proste, pod warunkiem, że zastosujemy specjalny typ karniszy o tej samej nazwie, co nasza firanka. Karnisz typu zazdrostka jest niewielki, montuje się go na skrzydle okna. Może mieć od 40 do 200 cm długości, pasuje zarówno do okien drewnianych, jak i plastikowych. Występuje w postaci dwóch rurek, jedna z nich, wchodząc w środek drugiej, umożliwia dostosowanie długości karnisza.

Ze względu na jego małą masę, możemy powiesić go, stosując samoprzylepne haczyki. Unikniemy w ten sposób niepotrzebnego bałaganu i znacząco zaoszczędzimy na czasie. Jest to idealne rozwiązanie dla tych, którzy często zmieniają wystrój mieszkania lub nie mogą samodzielnie decydować o wprowadzaniu do niego zmian, nie będąc jego właścicielami. Zazdrostki urozmaicą wnętrze m.in. naszej kuchni, nadając jej nutę rodzimego folkloru i urok czasów minionych lub sprawią, że będzie ono jeszcze nowocześniejsze. Wszystko zależy od tego, jaką zazdrostkę wybierzemy, a wybór, wbrew pozorom, jest ogromny!

piątek, 18 kwietnia 2014

Bułeczki - pizze

Dzisiaj wpadł mi w ręce ciekawy patent - sposób na pizzowe bułeczki. Potrzebne będą: składniki do ciasta na pizzę oraz sos pomidorowy, ser żółty oraz nasze ulubione pizzowe dodatki. a do tego oczywiście piekarnik i forma do pieczenia muffinów.





wtorek, 15 kwietnia 2014

Kalendarz ciąży - drugi trymestr

Zgodnie z obietnicą prezentuję dzisiaj kolejny odcinek „Kalendarza ciążowego”. Zapraszam do zapoznania się z charakterystyką drugiego trymestru!

źródło: osesek.pl
16. tydzień ciąży
Dziecko ma 10-12 cm i waży 80-100 g. Zaczynają rosnąć paznokcie. Dziecko odbiera dźwięki z zewnątrz w postaci wibracji na skórze.

17. tydzień ciąży
Płód mierzy 11-13 cm i waży 100-120 g. Dziecko bawi się pępowiną. Jego serce, które bije dwa razy szybciej niż serce matki, potrafi przepompować 30 litrów krwi dziennie. Serce jest już zbliżone do swojej docelowej formy. Szpik kostny zaczyna już produkcję krwinek. U dziewczynek tworzą się organy płciowe: jajowody, macica, pochwa, wargi sromowe.

18. tydzień ciąży
Dziecko ma 12-14 cm (w wyproście nawet 25 cm) i waży ok. 150 g. Podczas badania USG będzie już możliwe poznanie jego płci. Dynamicznie rozwija się mózg, a dziecko rośnie nawet o 1 cm tygodniowo.

19. tydzień ciąży 
Dziecko ma około 15 cm i waży 200-240 g i zaczyna nabierać masy. Jego płuca są już prawie wykształcone. Dziecko zaczyna słyszeć dźwięki z zewnątrz – głosy, muzykę.

20. tydzień ciąży
Dziecko rośnie do około 15-17 cm i 260 g. Dziecko nabiera kulinarnych nawyków, gdyż otrzymuje przez pępowinę wszystko, co je i pije mama.

21. tydzień ciąży
Dziecko mierzy około 18 cm i waży około 300 g i bardzo szybko rośnie, nawet o 70-80 g tygodniowo. Coraz więcej się rusza, a jego doba podzielona jest na porę snu i czuwania. Ma też już sny. W tym czasie doskonali się jego odpornościowy, gdyż powstają białe ciałka krwi, odpowiedzialne za zwalczanie infekcji.

U dziewczynek wykształcone są już jajowody i macica, rozwijają się wargi sromowe i zaczyna tworzyć się światło pochwy. U chłopców wyraźnie widoczny jest siusiaczek, ale jąder w mosznie jeszcze nie ma.

22. tydzień ciąży
Dziecko mierzy już koło 19 cm i waży jakieś 460 g. Wzmacniają się jego mięśnie karku i zaczyna się prostować. Ma już rzęsy i pierwsze włoski. Odczuwa temperaturę podczas kąpieli i posiłków. Trzustka zaczyna produkcję insuliny i glukagonu.

23. tydzień ciąży
Dziecko w pozycji embrionalnej mierzy około 20 cm, a gdy wyprostuje nóżki, osiąga około 30 cm. Waży około 0,5 kg. Wyglądem przypomina noworodka, gdyż jest coraz bardziej proporcjonalne.

24. tydzień ciąży
Malec mierzy około 21 cm i waży około 550 g. Jego szkielet kostnieje. Dziecko wyraźnie nabiera sił. Twarz dziecka coraz bardziej przypomina wyglądem tę, którą ujrzymy po narodzinach.

25. tydzień ciąży
Dziecko mierzy około 22 cm i waży około 700 g. Ma już wykształcone narządy, które stale się doskonalą. Powstają kolejne warstwy kory mózgowej. Uszy dziecka są już całkowicie wykształcone, dzięki czemu słyszy ono głosy rodziców i rozpozna je po przyjściu na świat. Teraz dziecko będzie się bardzo dużo ruszać, a jego „grafik” aktywności w brzuchu może znaleźć odzwierciedlenie również po porodzie.

26. tydzień ciąży
Dziecko mierzy około 23 cm i waży około 900 g. Ma już częściowo wykształcone kubki smakowe i szybciej przełyka i zaczyna wyrabiać sobie gusta kulinarne. Dziecko odczuwa ból, spowodowany oddziaływaniem przykrych bodźców, takich jak uderzenie w brzuch mamy, czy silne skurcze macicy.

27. tydzień ciąży
Malec ma około 25 cm i waży prawie 1 kg. Dziecko ma wykształconą siatkówkę i czasem otwiera swoje, na razie niebieskie, oczka. Policzki stają się pełniejsze i pulchniejsze. Wszystkie części mózgu są już wykształcone. Meszek na skórze zaczyna zanikać.

28. tydzień ciąży
Dziecko ma już 25 cm i waży nieco ponad kilogram. Zaczyna się kształtować jego pamięć. Mózg przetwarza zdobyta wiedzę. Po narodzinach rozpozna więc słuchaną w trakcie ciąży muzykę, bicie serca mamy. Maleństwo ma już brwi i rzęsy, a nawet pierwsze kosmyki włosów na głowie.

29. tydzień ciąży
Dziecko ma już koło 26 cm (a przy wyprostowanych nóżkach - 37 cm) i waży około 1,25 kg. Zaczyna mu być ciasno w brzuchu, ale nadal jest aktywne. W jego korze mózgowej powstają ośrodki słuchu, węchu, czucia, mowy. Dziecku cały czas coś się śni. Zapamiętuje też zapachy, takie jak zapach skóry oraz mleka.

Już teraz zapraszam do następnego odcinka, który opublikuję w maju! 

Więcej na: http://www.osesek.pl/ciaza-i-porod/kalendarz-ciazy.html

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Doniczki z korków od wina

Dzisiaj, przeglądając z rana nowinki w Internecie trafiłam na oryginalny pomysł zagospodarowania... korków od wina! Co powiecie na korki w roli doniczek na małe kaktusiki i sukulenty?


Oto proces przerobienia korków od wina na mini - doniczuszki, krok po kroku:

Wycinamy w korkach otwory.

Wsypujemy do otworów ziemię.

Sadzimy roślinki.


Źródło: Lawendowy Kot.

wtorek, 1 kwietnia 2014

Wartościowe książki dla najmłodszych czytelników

Jedną z najlepszych form spędzania czasu z dziećmi, jest niewątpliwie czytanie im książek. Dlatego też od najmłodszych lat warto wprowadzać dziecko w magiczny świat czytelnictwa,  przedstawiając mu wartościowe książki.

Wszyscy wiemy, że czytanie ma bardzo pozytywny wpływ na rozwój dziecka, gdyż stymuluje wyobraźnię oraz poszerza horyzonty. Wspólne czytanie natomiast pogłębia więź emocjonalna między rodzicem a dzieckiem, pomaga budować relację partnerską, której postawą jest miłość i wzajemne zaufanie. Wtedy powstaje również potrzeba rozmowy, gdyż czytanie skłania do refleksji i nasuwa wiele pytań, będących bodźcem do interesujących i rozwijających dyskusji.


Warto więc zainteresować swoje dziecko ciekawą i wartościową książką i zachęcić do wspólnego czytania. I tu pojawia się pytanie, jaka książka dla dziecka będzie tą wartościową, którą warto z dzieckiem czytać. Do jakich książek należy sięgnąć? W sklepach półki uginają się od kolorowej i atrakcyjnie wydanej dziecięcej literatury. Wciąż pojawiają się na nich kolejne nowości, a my, przytłoczeni ogromem tej oferty nie wiemy od czego zacząć. Zadajemy sobie pytanie, jak wyłowić z tego morza prawdziwe perełki? Takie, które będą nie tylko ładne i kolorowe, ale też mądre?

Jak wybrać wartościową książkę?

Eksperci z Fundacji ABCXXI – Cała Polska czyta dzieciom opracowali wytyczne, którymi należy się kierować, by wybrać dla dzieci naprawdę wartościowe i mądre książki, które zagwarantują dzieciom zarówno rozrywkę, jak i naukę. Na co więc powinniśmy zwrócić uwagę?
  1. Książka ma być nie tylko ciekawa. Powinna nieść ze sobą jakieś przesłanie. Niech uczy czegoś ważnego lub mówi o czymś istotnym w życiu.
  2. Książka powinna być dostosowana do wieku dziecka i jego wrażliwości. Nie może być to więc pozycja, która będzie budziła w dziecku niepokój.
  3. Książki musza być napisane poprawną polszczyzną, mają uczyć myślenia, rozwijać dobry smak i odpowiednie poczucie humoru.
  4. Zawarte w książce treści powinny promować wzorce właściwych postaw.
  5. Ważne jest, aby książki uczyły szacunku dla innych ludzi, zwierząt, norm społecznych.
  6. Dużą wartość mają też książki, które mądrze pomagają dzieciom poradzić sobie z ich lękami, takimi jak strach przed rozwodem rodziców, śmiercią babci lub dziadka, czy czymś z pozoru prozaicznym, jak na przykład ciemność.
  7. Do mądrych książek zaliczymy również te, które są wolne od stereotypów związanych z kulturą, pochodzeniem, rasą czy płcią.
Przed zakupem

Zanim dokonamy zakupu konkretnej pozycji, powinniśmy zorientować się, jakie powstały na jej temat opinie: Czy inni rodzice  oraz fachowcy, tacy jak pedagodzy i nauczyciele, ją polecają? Dlaczego tak? Dlaczego nie? Warto poczytać recenzje oraz wypowiedzi na czytelniczych forach internetowych.
Najlepiej będzie przejrzeć ofertę księgarni internetowej lub zawartość półek księgarni stacjonarnej bez towarzystwa dziecka, które nie pozwoli nam spokojnie zastanowić się nad wyborem i będzie wywierać na nas presję.

„Zaopiekuj się mną” jako przykład wartościowej serii

Bestsellerem wśród literatury dziecięcej okazała się seria brytyjskiej autorki Holly Webb „Zaopiekuj się mną”. Są to opowiadania o przyjaźni dzieci z domowymi pupilami, takimi jak koty i psy, które potrzebują od człowieka miłości i opieki. Proste historie uczą dzieci odpowiedzialności, wrażliwości na los innych oraz uświadamiają im, jak ważną wartością jest przyjaźń. Lektura przeznaczona jest dla dzieci w wieku 6-9 lat.

Zainteresowanych zakupem serii "Zaopiekuj się mną", jak i innymi książkami dla dzieci oraz podręcznikami, zapraszam do sklepu: sklep.wsip.pl :)

piątek, 28 marca 2014

Choroba lokomocyjna – co warto wiedzieć?

Choroba lokomocyjna, znana także jako kinetoza, jest schorzeniem ujawniającym się podczas poruszania się środkami transportu,  jak samochód, autobus, samolot czy statek (choroba morska jest bowiem odmianą choroby lokomocyjnej). Dolegliwość ta dotyka zarówno ludzi, jak i zwierząt.

źródło: wylecz.to
 Przyczyny choroby lokomocyjnej

Tak naprawdę przyczyny choroby lokomocyjnej nie zostały jeszcze do końca zbadane i odkryte. Upatruje się ich w niezgodności przekazanych do mózgu przez wzrok i błędnik bodźców oraz sygnałów. Może się to objawiać na dwa sposoby…
  1. W przypadku jazdy na przykład samochodem, gdy rejestrowane przez wzrok zmiany otoczenia odbierane są przez mózg jako ruch, odpowiedzialny za równowagę błędnik nie rejestruje zmian położenia ciała. Reaguje natomiast na inne zdarzenia mające miejsce w trakcie jazdy, jak przyspieszanie, hamowanie, bujanie.
  2. Podczas płynięcia statkiem pod pokładem jest odwrotnie: to błędnik wykrywa ruch, który mózg odbiera na przykład jako kołysanie, ale wzrok nie rejestruje ruchu, gdyż widzimy nieruchome wnętrze kajuty.
W obu przypadkach stwierdza się rozbieżność sygnałów dostarczanych do mózgu przez zmysły. I to właśnie skutkuje pojawieniem się dokuczliwych objawów. Warto zwrócić też uwagę na różnicę pomiędzy ruchem zamierzonym oraz ruchem pośrednim. Gdy zaczynamy iść lub biec, nasze ciało wykonuje ruch, a mózg odbiera i koordynuje informacje z wszystkich receptorów ciała. Jednak gdy jedziemy środkiem transportu, przemieszczamy się, ale nasze ciało jest nieruchome. Wtedy zintegrowanie dostarczonych do mózgu bodźców jest zakłócone.

Uczeni przypuszczają, że sprzeczność dostarczanych przez organizm do mózgu sygnałów pojawia się na poziomie neuroprzekaźników. Są to substancje chemiczne (histamina, acetylocholina i noradrenalina), których zadaniem jest umożliwianie komunikacji pomiędzy komórkami nerwowymi. Dlatego też wiele leków tłumiących objawy choroby lokomocyjnej działa na poziom wspomnianych substancji między komórkami.

Objawy choroby lokomocyjnej

Występującymi początkowo objawami choroby lokomocyjnej są: brak apetytu, senność, zmęczenie i osłabienie, uczucie dyskomfortu oraz złe samopoczucie. Następnie, gdy podróż się przedłuża, mogą pojawić się zawroty głowy i podobne do migrenowych bóle, nudności i wymioty, nadpotliwość, suchość w jamie ustnej lub ślinotok.

Sposoby na chorobę lokomocyjną

Aby objawy choroby lokomocyjnej były mniej uciążliwe lub nie pojawiły się w ogóle, zwykle bierzemy leki przed podróżą. Możemy jednak zastosować także kilka skutecznych trików.

Przed podróżą…
  1. Wyśpijmy się i bądźmy wypoczęci.
  2. Zjedzmy lekki posiłek.
  3. Zastosujmy preparaty zawierające imbir.
  4. Nie pijmy napojów gazowanych.
  5. Starajmy się unikać stresu, który tylko dodatkowo szkodzi.
W pojeździe…
  1. Siadajmy przodem lub bokiem do kierunku jazdy, nigdy tyłem.
  2. Wybierajmy miejsca przy oknie, gwarantujące jak najlepszy widok.
  3. Nie czytajmy książek, gazet, nie korzystajmy z komputera.
  4. Nie przyglądajmy się osobom, które też cierpią na tę przypadłość i nie rozmawiajmy o tym.
  5. Wybierajmy miejsca znajdujące się jak najdalej od osi kół.
  6. Jeśli jest to możliwe, gdy źle się poczujemy, róbmy przerwę w podróży.
  7. Oddychajmy głęboko, gdy odczujemy nudności.
  8. Unikajmy intensywnych zapachów.
  9. Na wszelki wypadek miejmy ze sobą zapas torebek foliowych.
Choroba lokomocyjna ma w większości przypadków łagodny przebieg. Często cierpi się na nią w dzieciństwie, a potem mija ona z wiekiem. Wiele osób dorosłych odczuwa dolegliwości jako pasażer, ale świetnie czuje się jako kierowca, gdyż u kierujących pojazdami nie ma wspomnianej wyżej rozbieżności między tym, co rejestruje wzrok oraz błędnik. Informacje są więc spójne.

Są wśród nas również osoby, u których dolegliwości związane z chorobą lokomocyjną bywają szczególnie uciążliwe i znacznie przybierają na intensywności. Zaleca się wtedy konsultacje z lekarzem internistą, otolaryngologiem lub neurologiem.

Chcesz wiedziec więcej? Polecam:

środa, 26 marca 2014

Kalendarz ciąży, czyli rozwój dziecka tydzień po tygodniu



W rozpoczętym dzisiaj cyklu artykułów przedstawimy kalendarz ciąży w pigułce. Sprawdź, jak rozwija się twoje dziecko z tygodnia na tydzień!

Kalendarz ciąży - pierwszy trymestr

W dzisiejszym - pierwszym odcinku omówimy pokrótce pierwszy trymestr ciąży.

źródło: osesek.pl

1. tydzień ciąży
Za pierwszy dzień ciąży lekarze uważają pierwszy dzień ostatniej przed zapłodnieniem miesiączki. Oznacza to, że jeśli na przykład od zapłodnienia miną 2 tygodnie, dla lekarza jest to 4. Tydzień ciąży, gdyż właśnie tyle czasu minęło od pierwszego dnia ostatniego cyklu.

2. tydzień ciąży
Jest to czas po zakończeniu miesiączki, kiedy w jajnikach dojrzewają komórki jajowe. Plemnik połączy się z komórką jajową.

3. tydzień ciąży
W tym właśnie tygodniu następuje zapłodnienie. Już wtedy natura ustala płeć dziecka, niektóre cechy wyglądu, charakteru, temperament.

Zapłodnione jajeczko (zarodek wielkości około 0,1 mm)  przez około 3-4 dni przemieszcza się jajowodem do jamy macicy, by ulokować się w jej błonie.

4. tydzień ciąży
Zarodek mierzy około  0,2-0,3 mm. W jego obrębie powstają trzy tak zwane listki zarodkowe, z których w przyszłości wykształcą się różne organy.

5. tydzień ciąży
Zarodek ma już 2 mm wielkości i kulisty zawiązek głowy. Powoli zaczyna kształtować się układ trawienny i płciowy. Ponadto intensywnie rozwija się już układ nerwowy.

6. tydzień ciąży
Z końcem tego tygodnia zarodek osiąga 5-6 mm. Zaczyna przypominać kijanką z dużą główką i małym tułowiem. Jest to drugi miesiąc ciąży, w którym rozpoczyna się proces wykształcania się większości najważniejszych narządów. Zaczyna też bić serduszko, które kurczy się około 65 razy na minutę, co można zobaczyć na USG.

7. tydzień ciąży
Zarodek ma już 7-9 mm. Jego mózg szybko rośnie i pojawiają się nerwy. Powoli kształtują się ramiona, nogi, twarz wraz z mięśniami, podniebienie, język, części szczęki. Narządy takie, jak serce, nerki, trzustka i wątroba, znajdują się już na swoich miejscach.

8. tydzień ciąży
Zarodek mierzy już 11-14 mm. Intensywnie rozwijają się w nim narządy wewnętrzne. Rozwijają się jelita, powstaje żołądek. Wątroba zaczyna przygotowywać się do pracy. Powstają płuca, ucho wewnętrzne, powieki oraz chrzęstny szkielet.

9. tydzień ciąży
Zarodek mierzy już około 3 cm i ujawnia swoją płeć, czego niestety nie możemy jeszcze zobaczyć podczas USG. Malec ma już górną wargę, dolną szczękę i zawiązki zębów mlecznych. Uszy i oczy są już coraz bliżej docelowego miejscu. W mózgu wykształcają się półkule odpowiedzialne za myślenie i czucie oraz ośrodek odpowiedzialny za oddychanie.

10. tydzień ciąży
Maleństwo ma już 3-4 cm wzrostu, waży 5 g i ma już wszystkie narządy i organy, które rosną i rozwijają się. Zaczyna wykształcać się szyja.

11. tydzień ciąży
Malec ma około 5-7 cm i waży około 8 g. Wątroba wypełnia cały brzuszek i zaczyna produkować krew. Nerki zaczynają zbliżać się do właściwego im miejsca. Trwa rozwój skóry, która jest obecnie cienka i przeźroczysta. Chłopcy mają już większe prącie.

12. tydzień ciąży
Dziecko ma 6-7 cm i waży 10-13 g, natomiast łożysko waży 50 g. Pojawiają się zawiązki cebulek włosowych oraz paznokcie w postaci zgrubień naskórka na końcach paluszków. Dziecko dużo się rusza, ma odruch ssania, otwiera buzię i czyje smaki. Jego serce bije około 160 razy na minutę.

13. tydzień ciąży
Malec ma 7-8 cm wzrostu i waży 13-20 g. Potrafi już ziewać, marszczyć czoło. Wykształcają się zawiązki zębów stałych. Dziecko ssie palce, macha rączkami i nóżkami, gdyż ma już kości, torebki stawowe i mięśnie. Może przytrafić mu się czkawka.

14. tydzień ciąży
Płód mierzy około 9 cm i waży ok. 35 g. Dziecko połyka wody płodowe, ćwicząc w ten sposób układ pokarmowy i nerki. Tarczyca zaczyna produkować hormony, oczy trafiają na właściwe miejsce, wykształcają się kolejne nerwy.

15. tydzień ciąży
Dziecko mierzy około 10 cm i waży 50 g.
Tułów dziecka rośnie, nogi są już nieco dłuższe niż ramiona. Wątroba zaczyna produkować żółć. U chłopców jądra zaczynają podążać w kierunku moszny. Skóra dziecka pokrywa się meszkiem płodowym.

Już teraz zapraszam do kolejnego odcinka, który opublikuję w kwietniu!

Więcej na: http://www.osesek.pl/ciaza-i-porod/kalendarz-ciazy.html

wtorek, 25 marca 2014

Oświetlenie pokoju dziecięcego

Pokój dziecięcy to jedno z najbardziej specyficznych pomieszczeń w mieszkaniu. Jego wielofunkcyjność sprawia, że urządzenie pokoju dziecięcego wcale nie jest sprawą prostą. Co więcej, pomieszczenie to wymaga częstych zmian i dopasowania do wieku rosnącego stale dziecka. W swoim pokoju spędza ono większość czasu, to w nim się uczy, bawi i odpoczywa. Jednym z najważniejszych elementów wystroju pokoju dziecinnego jest jego prawidłowe oświetlenie.

http://www.leroymerlin.pl/oswietlenie,a953.html
Dzieci pomimo tego, że mają zazwyczaj wygodne łóżka i obszerne biurka, to większość czasu spędzają po prostu na podłodze. Dla małych domowników liczy się przede wszystkim przestrzeń, która jest im niezbędna do zabawy.  Ale starsze też nie stronią od „dywanowych” posiedzeń. Komfort podczas zabawy zapewni odpowiednie oświetlenie górne, które powinno obejmować swoim zasięgiem jak największą powierzchnię. Najlepszym rozwiązaniem będzie lampa posiadająca kilka punktów. Dodatkowo, każde ze źródeł światła powinno mieć możliwość regulacji kąta padania światła w jak najszerszym zakresie.

Jakie źródło światła wybrać? Najlepiej energooszczędne, gdyż dzieci rzadko kiedy dbają o to, aby wyłączyć światło wychodząc z pokoju. Najczęściej wybierane są świetlówki kompaktowe, ale można również wykorzystać żarówki halogenowe, które wprawdzie dają światło punktowe, ale ich większa ilość powinna wystarczyć jako oświetlenie górne.

Kolejnym bardzo ważnym miejsce w pokoju dziecka jest biurko. Jego oświetlenie może mieć znaczący wpływ na wzrok, dlatego nie należy go lekceważyć. Konieczny jest zatem montaż lampki biurkowej, najlepiej przenośnej, przyczepianej na klips, na przykład do półki znajdującej się nad biurkiem. Lampka powinna być umieszczona po lewej stronie, o ile dziecko jest praworęczne lub po prawej, gdy dziecko jest leworęczne. Powinna posiadać wyłącznik światła, mieć długie ramię, najlepiej regulowane na całej swojej długości lub przynajmniej z możliwością wygięcia w dwóch punktach. Jako źródła światła nie należy stosować żarówek halogenowych, gdyż ich przypadkowe dotknięcie ręką może skończyć się poparzeniem. Najczęściej stosuje się żarówki tradycyjne lub świetlówki kompaktowe.

W pokoju dziecięcym nie może również zabraknąć oświetlenia bocznego. Jego główną rolą jest tworzenie odpowiedniego nastroju i klimatu sprzyjającego odpoczynkowi. Atrakcyjnym rozwiązaniem wydają się być różnokolorowe diody LED, dzięki którym można wyczarować dowolną scenerię.