Praca kosmetyczki z roku na rok staje się zajęciem coraz bardziej prestiżowym. Wzrost znaczenia wyglądu w życiu codziennym, zarówno osobistym jak i zawodowym sprawia, że coraz większą wagę przywiązujemy do tego, jak nas postrzegają inni. Niby nic nowego, jednak intensywność wszelkich zabiegów upiększających oraz fakt, że z równym zapałem podejmują się ich mężczyźni i kobiety sprawia, że sektor ten w ostatnich latach przeżywa prawdziwy rozkwit. Wizyta u kosmetyczki stała się zaś dla niektórych czymś tak zwyczajnym i oczywistym jak mycie włosów. W efekcie, praca kosmetyczki przestała być jedynie pomysłem na zwalczanie nudy spowodowanej brakiem perspektyw zawodowych. Stała się za to zajęciem bardzo cenionym, a co za tym idzie również i dochodowym.
Wbrew panującej jeszcze gdzieniegdzie opinii, praca kosmetyczki nie ogranicza się jedynie do pielęgnacji paznokci. Wciąż jej głównym zadaniem jest pielęgnowanie i ozdabianiu ludzkiego ciała, tyle że zakres świadczonych usług znacznie się zwiększył. Oprócz tak podstawowych zabiegów jak depilacja, makijaż czy piercing, wykonuje się również zabiegi związane z fizjoterapią czy dermatologią. Dotyczą one przede wszystkim poprawy wyglądu skóry, zachowania młodego wyglądu, nawilżania itp. Ponieważ działania takie wymagają szerokiej wiedzy i umiejętności, a także wiążą się z dużą odpowiedzialnością, wzrosły wymagania jakie stawiane są przed osobami pragnącymi spróbować swych sił w tym zawodzie. Warto też pamiętać, że praca kosmetyczki wymaga nie tylko konkretnej wiedzy i umiejętności ale i odpowiednich cech psychicznych. Wiąże się bowiem ściśle z bezpośrednim kontaktem z ludźmi. Wymaga więc łatwości nawiązywania kontaktu, cierpliwości i ogromnej odporności na stres. Zadaniem kosmetyczki jest nie tylko wykonanie odpowiedniego zabiegu ale także rozmowa i poznanie oczekiwań klienta, udzielanie rad, rozpoznawanie chorób skóry i w razie konieczności skierowanie do odpowiedniego lekarza. Choć może to dziwnie zabrzmieć, praca dla kosmetyczki powinna być więc w pewnym sensie jej powołaniem.
