wtorek, 24 czerwca 2014

Sandały: moda, która się nie nudzi

Mogą być męskie lub damskie, na płaskiej podeszwie bądź koturnie, obcasie, szpilce czy platformie. Z odkrytymi palcami i widoczną, lub też zakrytą piętą. Zazwyczaj zapinane na pasek z małą sprzączką. Najpopularniejsze buty każdego sezonu letniego: sandały.

Sandały: początki

To, co można nazwać pierwszymi sandałami, było niczym więcej niż połączeniem plecionych traw lub włókien palmowych czy niegarbowanej skóry, przymocowanej do stopy kawałkiem sznurka. Ten specyficzny, i nie ma co ukrywać, prymitywny rodzaj obuwia był chętnie przedstawiany już na starożytnych płaskorzeźbach z czasów babilońskich. Sandały zawitały do Europy dopiero w XVIII wieku i były noszone latem, do lżejszych sukien. 1920 rok zwiastuje nadejście sandałów wieczorowych, z bogato zdobionymi obcasami. Od tego czasu, sandały, w różnych wariantach i modelach królują każdego lata na ulicach miast całego świata.

Źródło: eobuwie.com.pl
Na jakie okazje zakładać sandały?

Sandały można swobodnie łączyć z każdą częścią letniej garderoby. Przy zakupie, warto zwrócić uwagę na materiał, z jakiego zostały wykonane oraz rodzaj wzoru, który je zdobi. Te klasyczne świetnie pasują do długich, romantycznych sukienek, czy lnianych spodni. Sandały w stylu vintage dobrze komponują się z dżinsami, spódnicami w stylu boho czy zwykłymi szortami. Należy też zwrócić uwagę, czy zdobienia butów, które właśnie zamierzacie kupić są w waszym stylu. Czasem drobny detal, do którego nie jesteśmy przekonani od samego początku, może na dobre zniechęcić do noszenia butów, które potem leżą bezużytecznie w szafie. Delikatne sandałki na szpilce stanowią też doskonałe uzupełnienie sylwestrowej kreacji. Mogą być wykonane z krzyżujących się, delikatnych pasków, ozdobionych brokatem czy kryształkami Swarovskiego i wyglądają wtedy jak małe dzieło sztuki. Czy wiedziałyście, że, w początkach XX wieku Roger Vivier zaprojektował przepiękne sandałki na szpilce, ozdobione kulą ze strasu (kryształki Swarovskiego) dla samej Marleny Dietrich? Dla odmiany, zdecydowanie odradzamy noszenie sandałów, przynajmniej tych na płaskim obcasie, do garsonek i kostiumów. W zestawieniu z oficjalnym i nieco sztywnym biznesowym lookiem, połączonym z przepisową długością spódnicy „za kolano”, noga będzie wyglądać masywnie i mało kobieco . W takim wypadku lepiej założyć sandały na obcasie, które optycznie wydłużą stopę. Panie o rubensowskich kształtach powinny unikać delikatnych sandałów na cienkiej szpilce, z kolei kobiety o filigranowej budowie źle będą wyglądać w sandałach na koturnie. Cokolwiek zdecydujecie, pamiętajcie: w sandałach pięknie prezentują się tylko zadbane stopy!

Szukasz modnych sandałów na lato?
Odwiedź http://www.eobuwie.com.pl/damskie/klapki-i-sandaly.html!
:)

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Zespół niespokojnych nóg

W łóżku przed zaśnięciem, pod biurkiem w pracy, przy jedzeniu w restauracji… Po prostu musimy to robić! Choroba niespokojnych nóg dopada zawsze w takich sytuacjach, w których nasze dolne kończyny są, a raczej powinny być, w spoczynku i nie mają zapewnionej swobody ruchu. Wtedy właśnie czujemy największy przymus poruszania nogami…

Kogo dotyka zespół niespokojnych nóg?

Niestety, syndrom niespokojnych nóg obserwuje się u wielu osób, bo jest to obecnie mniej więcej 5% ogólnej populacji. Dolegliwość ta charakterystyczna jest dla ludzi w różnym wieku, choć nieco częściej problem dotyka tych starszych. Okazuje się również, że minimalnie więcej kobiet niż mężczyzn cierpi na tę chorobę, ale różnica jest na tyle mała, że nie warto się do tego przywiązywać…

źródło: wylecz.to
Zespół niespokojnych nóg – objawy trudne do opisania

Nieprzyjemne odczucia towarzyszące „niespokojnym nogom” są zwykle trudne do scharakteryzowania. Ów przymus poruszania kończynami związany jest z wieloma symptomami. Czasem jest to drętwienie, czasem pieczenie, innym razem mrowienie albo nawet swoisty tępy ból… Wszystko „rozgrywa się” głównie w okolicy stóp, podudzi i ud (niekiedy także miednicy). Jeżeli choroba niespokojnych nóg jest w bardziej zaawansowanym stadium, odczuwa się dyskomfort niestety również w obrębie tułowia oraz kończyn górnych. Charakterystyczne jest to, że objawy zespołu niespokojnych nóg występują zawsze w obu nogach (lub w obu rękach) jednocześnie i że ustępują w zasadzie natychmiast po wykonaniu ruchu kończyną. To jednak koniec, jeśli chodzi o pewniki. Co do reszty… „nie znasz dnia ani godziny”. Objawy mogą się pojawić lub nie. Mogą nas dręczyć każdego dnia albo na przykład tylko kilka razy w roku, a do tego nie ma w zasadzie 100% pewności, dlaczego właściwie się z tym borykamy.

Zespół niespokojnych nóg – przyczyny nieznane…

Brak jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o przyczyny choroby niespokojnych nóg. Jak w większości nie do końca wyjaśnionych przypadków, bierze się i tutaj pod uwagę różne możliwości, między innymi czynnik genetyczny (wrodzone skłonności do pewnych chorób), czynniki zewnętrzne (na przykład przyjmowane leki, stosowana dieta, tryb życia, etc.), a także bezpośredni wpływ innych schorzeń nękających organizm.

Jak to działa, czyli zespół niespokojnych nóg „od środka”

Przymus poruszania nogami ma swój początek na poziomie chemicznym – w układzie połączeń między mózgiem, a rdzeniem kręgowym, gdzie bardzo istotną rolę odgrywa dopamina. Jeśli w organizmie występuje jej niedobór, może dawać to między innymi efekt w postaci syndromu niespokojnych nóg. Czy możemy mieć jakikolwiek wpływ na regulowanie produkcji dopaminy? Częściowo tak! Otóż w procesie jej wytwarzania ważną rolę odgrywa żelazo. Jeśli brakuje nam tego pierwiastka w organizmie, zaczyna brakować dopaminy, to sprawia z kolei, że rdzeń kręgowy jest nadmiernie aktywny, zwiększa się odczuwanie bodźców, pojawia nadaktywność ruchowa, mamy zespół niespokojnych nóg… Efekt domina!

Co robić, jeśli dręczy cię choroba niespokojnych nóg?

Zapobiegać sytuacjom, w których pojawiają się uciążliwe objawy, zmienić tryb życia, a w ostateczności sięgnąć po farmakoterapię.

Objawy zespołu niespokojnych nóg będą znacznie łagodniejsze lub nawet zupełnie znikną w przypadku niezaawansowanych postaci choroby, jeżeli:

• ograniczymy albo wyeliminujemy z diety kawę i alkohol,
• przyjmujemy preparaty z żelazem, magnezem, witaminami (B6, B12, C) lub układamy sobie codzienne menu tak, aby składników tych dostarczać sobie w sposób naturalny,
• rzucimy palenie papierosów,
• będziemy aktywni fizycznie,
• odmówimy sobie drzemek w ciągu dnia,
• przed snem z kolei zaaplikujemy ciepłą kąpiel i inne relaksacyjne zabiegi,
• a w sytuacji konieczności dłuższego przebywania w pozycji siedzącej, co wiąże się z bezruchem niespokojnych nóg, zapewnimy sobie aktywność umysłową (choćby czytanie książki), która pozwoli nam nie myśleć o niekomfortowej dla naszych kończyn sytuacji.

A jeśli to wszystko nie pomaga, bo choroba niespokojnych nóg osiągnęła stadium bardziej zaawansowane, trzeba sięgnąć po leki. Ich wybór (a wyboru zawsze dokonuje lekarz specjalista), to oczywiście kwestia indywidualna, zależna od różnych okoliczności (m.in. nasilenie dolegliwości, inne choroby i środki zażywane przez pacjenta, etc.). Najczęściej stosuje się w tej sytuacji leki dopaminergiczne. Warto pamiętać jednak, że przyjmowanie leków na tzw. niespokojne nogi, wiąże się niestety z szeregiem skutków ubocznych.

Więcej na temat na:
http://wylecz.to/pl/choroby/neurologia-i-psychiatria/zespol-niespokojnych-nog.html
Polecam!

środa, 11 czerwca 2014

Jak zrobić ładne pudełko na prezent urodzinowy o wymiarach 10 x 10 x 10 cm?

Wiele osób lubi dostawać estetyczne drobiazgi w prezencie, co potwierdza powiedzenie, że „małe jest piękne”. A jeśli dołączymy do tego ładne opakowanie, stworzymy wyjątkowy duet, od którego trudno będzie oderwać oko. Jeśli postanowimy dać komuś prezent urodzinowy w estetycznym własnoręcznie wykonanym pudełeczku, możemy mieć pewność, że znajdzie ono swoje zastosowanie, a nie wyląduje w koszu. Przykładem takiego opakowania może być sześcienne pudełeczko o krawędzi na przykład 10 cm.

Co będzie nam potrzebne?

Do zrobienia bazy pudełeczka potrzebny będzie sztywny papier, na przykład scrapbookingowy lub też wizytówkowy (jeśli chcemy zrobić pudełeczko proporcjonalnie mniejsze). W przypadku pudełka o krawędzi 10 cm musimy mieć dwa arkusze papieru, z czego jeden będzie miał minimalne wymiary 30 cm x 30 cm, a drugi, z którego zrobimy wieczko - 14 cm x 14 cm. Konieczne będą także: linijka, ołówek, nożyczki, klej oraz różne ozdoby.

Siatka i cięcia

Na tak zwanej „lewej stronie” papierów, czyli tej, która znajdzie się w środku, rysujemy siatkę, według której wytniemy bazę. Wszystkie ścianki pudełka będą miały kwadratowe boki o krawędzi 10 cm, natomiast w przypadku wieczka ścianki boczne będą miały tylko 2 cm wysokości. Specjalne „skrzydełka” zaginamy do środka pod kątem prostym, smarujemy klejem i przyklejamy do wewnętrznej części sąsiednich ścianek. Najlepszy będzie do tego klej introligatorski „Magic”, z którego korzystają osoby zajmujące się scrapbookingiem. Dobrze skleja nie tylko papier, ale i łączy z nim inne elementy, co będzie ważne również przy ozdabianiu pudełeczka. Ostatecznie możemy użyć też poczciwego „Wikolu”. Podobnie sklejamy wieczko.

Ilustracja przedstawia siatkę dla głównej części pudełka i dla jego wieczka.
Gotowe? Ozdabiamy

Czym możemy ozdobić nasze pudełeczko? Możliwości jest wiele. Wszystko zależy od tego, jaki chcemy osiągnąć efekt końcowy, w jakim stylu ma być pudełeczko. Przydać nam się mogą ozdoby typowe dla scrapbookingu, jak i różnego rodzaju dodatki krawieckie i pasmanteryjne, a więc: papierowe, materiałowe lub filcowe kwiatki, cekiny, koraliki, brokat, koronki, sznurki, guziki, wstążki, siateczki, łańcuszki, zawieszki, kokardki, materiały.

Jeśli nasze pudełeczko powstaje z papieru, który nie jest ozdobny, możemy je dodatkowo okleić. Ciekawie może wyglądać pudełeczko oklejone czarno-białą gazetą, przewiązane czerwoną wstążką, która przełamie tę spokojną kolorystykę. Jeśli papier jest gładki, możemy też odbić na nim stemple. Pudełeczko z jednolitego szarego lub brązowego papieru możemy owinąć koronką, przewiązać szpagatem i ozdobić kilkoma pasującymi kolorystycznie lub też na przykład pomarańczowymi, przełamującymi brązowo-beżowy spokój guzikami. Możliwości jest wiele, wszystko zależy od naszej własnej fantazji i weny twórczej.

Jeśli nie chcemy samodzielnie wykonywać całego pudełeczka i zająć się jedynie ozdabianiem, możemy kupić gotowe pudełeczko, na przykład któreś z przedstawionych tutaj:
http://www.rajapack.pl/index.php?so=kartony-pudla-pudelka/biale-kartony-estetyczne