Ktoś z Czytelników uczy się francuskiego lub zna język kraju nad Sekwaną? Nasza rodzima „żaluzja” pochodzi od la jalousie. Przy jej pomocy zazdrośnie strzeżemy naszą prywatność przed światem zewnętrznym i jego ciekawskimi mieszkańcami. Ten sam cel, jednocześnie lekko kusząc ludzkie spojrzenia, możemy osiągnąć, wieszając w oknie zazdrostkę. Jest to krótka firanka, która sięga zwykle do połowy szyby.
źródło: dekoria.pl |
Ze względu na jego małą masę, możemy powiesić go, stosując samoprzylepne haczyki. Unikniemy w ten sposób niepotrzebnego bałaganu i znacząco zaoszczędzimy na czasie. Jest to idealne rozwiązanie dla tych, którzy często zmieniają wystrój mieszkania lub nie mogą samodzielnie decydować o wprowadzaniu do niego zmian, nie będąc jego właścicielami. Zazdrostki urozmaicą wnętrze m.in. naszej kuchni, nadając jej nutę rodzimego folkloru i urok czasów minionych lub sprawią, że będzie ono jeszcze nowocześniejsze. Wszystko zależy od tego, jaką zazdrostkę wybierzemy, a wybór, wbrew pozorom, jest ogromny!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz