W Polsce jest to z pewnością wina sytuacji ekonomicznej. Samochód przez wiele lat uchodził za luksus i mało kto mógł sobie pozwolić na własne „cztery kółka”. Najprawdopodobniej to właśnie wtedy mężczyźni zaczęli rościć sobie prawo do pierwszeństwa za kierownicą. A kobiety nawet nie próbowały robić prawa jazdy i tylko patrzyły ze zdziwieniem na amerykańskie filmy, w których kobiety za kierownicą były zjawiskiem powszechnym.
(foto: www.automaniaczka.blogspot.com) |
Wiele kobiet-kierowców odczuwa znaczną presję ze strony męskiego otoczenia. Z jednej strony mają kompleksy spowodowane pokutującym w naszym społeczeństwie stereotypem „baby za kierownicą”, a z drugiej – chcą udowodnić, że jest ona błędna. To powoduje stres i przekłada się często na pewność za kierownicą oraz podejmowanie decyzji na drodze, od których niewątpliwie zależy jakoś jazdy.
Na szczęście mamy coraz więcej niezależnych kobiet za kierownicą, które nie przejmują się sławetnym stereotypem. Dzięki temu są wolne od kompleksu „baby za kółkiem” i bardzo dobrze sobie radzą. Wiele kobiet zdaje egzamin na prawo jazdy za pierwszym razem. Nie brakuje też miłośniczek motoryzacji, które całkiem nieźle znają się na samochodach i należy do klubów samochodowych skupionych wokół ulubionej marki. Potrafią poradzić sobie z niektórymi usterkami w swoich samochodach, nie mają problemu, gdy muszą kupić części zamienne i nie ma mowy, żeby nie dopilnowały terminów wymiany oleju i filtrów czy też klocków hamulcowych.
Dlatego drogie Panie – nie dajmy się krzywdzącemu stereotypowi!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz